Zostalam natchniona i czym sil w palcach postanowilam napisac tu co nieco, zanim
wszystkie moje mysli wywieje wiatr. Moze wywiac, przeciez ostatnio wieje bardzo silny i
nadodatek zimny. Ahhh... Zapomnialam o istnieniu tego bloga, jak zapewne wiekszosc
osob, ktore tutaj zagladaly, komentowaly i jakos znosily moje pisanie o niczym.
Denerwuje mnie, moj brak sumiennosci w pisaniu notek. Zawsze sobie obiecuje, ze
bede tu zagladala i pisala co najmniej jedna notatke na tydzien. Ale jak zwykle na
obiecywaniu sie skonczylo.
Dziwne rzeczy sie w okol mnie dzieja. Sprawy na ogol proste sie komplikuja. Slowa
ktore nie powinny bolec, bola. Czasami zalamuje rece i kompletnie nie wiem co mam
zrobic, jak zareagowac. A do tego calego kompotu jeszcze wplywa ogromna tesknota,
za mym ukochanym. Cieszy mnie tylko to, ze pomiedzy nami uklada sie dobrze i czuje
jak z dnia na dzien kocham go co raz mocnej i mocnej. Nie chce tutaj pisac jakis
love story, ale musialam to zaznaczyc.
Rozwine temat "dziwnych rzeczy" nastepnym razem; nie bede pisac tu lektur calych
za jednym razem bo wiem z doswiadczenia(jako takie mam:P), ze lepiej sie czyta
krotkie i zwiezle notki. Mnie to przynajmniej zmoblizuje do jakis glebszych
refleksji, szybkiego powrotu tutaj i napisania kolejej notatki.
Dodaj komentarz