Bez tytułu


01 stycznia 2004, 23:10

hehe..I znowu rok minal:P...szybko jak co roku..qrwa ale to popierdolone..hmm...olac to:]  Szczerze mowia w ogole nie czuje ze jest 2004 rok...mam wrazenie jakby ten 2003 ciagnl sie dalej...

Sylwek byl nawet spoko...spedzilam go w vipie...Na poczatku buylo hujowo wiec pilam browce i wóde:) Wszystko rozkrecilo sie po 12 kiedy przemily koles wyla na mnie szampana:] No wiec skoro pod reka nie bylo szampana to pilam wóde a jak:) Kumpel mojego brata wyrwal mnie na parkiet i Ania zaczela szalec:) hehe:) Brat "sciagnal" mnie z parkietu obiecujac piwko no wiec jak moglam tez zrobic poszlam za nim do stolika:) Kupil mi kolejnego reddsa:D:D:D Piwko sie skonczylo zaczelam chlac wóde, potem Lech ah...wspaniale bylo:P:P:P hehe teraz zdupczam spac bo nudno sie zaczyna robic a ja jak zwykle zaczynam pierdolic od rzeczy:P No wiec szczesliwego nowego roku wam zycze:):):*

wiktor
26 stycznia 2004, 14:59
to widze ze sylwek byl fajny tylo dlaczego az tak klniesz?

Dodaj komentarz