Archiwum 05 września 2004


Bez tytułu
05 września 2004, 22:56

Bol? Smutek? Rozczarowanie? Zlosc?..... Nie wiem... nie umiem postawic sobie diagnozy, ale wiem ze brakuje mi czegos... Tak bardzo mocno... Nie wiem dlaczego wieczorami mam ochote plakac i lzy mi same splywaja po twarzy... Dlaczego kazdy moj usmiech jest przymusowy i tak strasznie boli? Nie wiem... nie umiem odszukac wlasnego wnetrza...nie umiem znalesc spokoju i rownowagi. Moze mam depresje? Watpie bo dalej mam ochote spotykac sie z ludzmi i z nimi rozmawiac...jest mi to bardzo potrzebne...

Ale dlaczego dlaczego jest mi tak zle? Zadaje retoryczne pytania...chodz w sumie moze dostane na nie odpowiedz...Ale zadna nie bedzie trafna poniewaz zaden z Was nie wie jak podle sie czuje....Wiem ze okaleczanie sie jest najwieksza glupota czlowieka ale poprostu to gaszenie wewnetrznego bolu...Lepiej jest sie okaleczac niz zginac z wlasnej bezradnosci....