22 sierpnia 2003, 05:18
Heh i znowu jestem o rok starsza:( Ale coz czasu sie nie zatrzyma:D:D:D A szkoda:] Wujkowie nam zrobili dzisiaj rano bobudke i zabrali nas na bardzo dopre sniadanko byl tam taki duuuzy szwecki stol ( czy jak on sie tam nazywa) A najlepszy odcinek tego stolu to byly loda ciastka itp;) Heh stwierdzam ze przydalaby mi sie tam Wera i Kasia bo wszyscy byli pelni tylko nie ja:] I caly czas zasuwalam po pysznosci, sama niestety...Dlatego by sie Wera i Kasia przydala - do towarzystwa w obrzarstwie:))):DDD No i kiedy sobie tak jedlismy z Robakiem nagle wylecial kelner i nam spiewa "Happy..." i wszyscy sie do niego dolaczaja:))) No i dostalismy po kawalku torcika ze swieczka i kelner zrobil nam zdjecie:D Po takim mega sniadaniu poszlismy z ciocia zwiedzac zamek;] No i potem do domciu...No a teraz jestem taka zmeczona ze szkoda gadac. Ale wiecie co? Wolalabym te urodziny ( i wogole wszystkie) spedzic w domu...Tam jest taka przyjemna atmoswera i wogole. Babcia by pewnie mase ciast upiekla przyjechala by rodzinka, byla by taka zajebista ciepla rodzinna atmoswera...Werka z Kasia pewnie by wpadly pod wieczor...( na ciastko i herbatke :)I bylo by fajnie...Dlatego stwierdzam ze to pierwsze i ostatnie urodziny poza domem...
P.S. Impra urodzinowa odbedzie sie albo w pierwszy albo w drugi piatek wrzesnia:D:D:D Jeszcze to z Ola L. musimy ugadc:))) Narazie:*