Archiwum styczeń 2004


Bez tytułu
28 stycznia 2004, 10:56

Juz troche lepiej sie czuje...ehh...ale jeszcze jestem slaba...jedyne co mi sie chce to spac, spac, spac.... Ale przynajmniej sie ciesze ze nie musze do szkoly chodzic...W sumie wole sie nawet nudzic w domu niz patrzec ciagle na te same twarze dzien w dzien...eheh... Mam taka malutka przerwe od calego swiata:] I to nawet jest dobre....Siedze sobie w moich czterech scianach,  slucham sobie Nirvany i odplywam albo cos rysuje...hehe....To sie nazywa zycie:)

 

Bez tytułu
26 stycznia 2004, 18:50

Ta choroba mnie wykancza...czuje jak powolutku opuszczaja mnie sily...Ale to chyba normalne przy grypie...Musze jesc wedlug jakies cholernej diety...to mnie dobija jeszcze bardziej...No i nadodatek zaczelo mi sie nudzic...Wiec teraz bede tu czesciej pisala... Moze to i dobrze moze i nie... Biblioteka mnie sciga za ksiazki...hehe...jak narazie to ich nie oddam bo mi sie nie chce, a po za tym chora jestem... Najbardziej wkurwia mnie fakt, ze na nocna nie pojde...ehh...Znalazlam fajna nowa gitarke elektryczna za 510zl a qrcze berat nagadal moim starym i nie chca mi jej kupic...

Ide poczytac jakas ksiazke....

Bez tytułu
25 stycznia 2004, 22:49

Jestem jeszcze bardziej pokrecona niz myslalam...Ale moze to wlasnie we mnie ludzie lubia...Albo i tego nie lubia...hmm...ostatnio zaczelam sie zastanawiac co tak bardzo przyciaga ludzi do mnie...nie wiem...Zawsze bylam taka szara, cicha, myszka...Staralam sie unikac rozmow...A teraz? Nagle zostalam zauwazona i wszyscy do mnie przychodza z kazdym problemem...hmm...no coz...trzeba sie z tym pogodzic...Ale ludzie potrafia tylko ranic...wiec wole sie do tego nie przyzwyczajac...Nie moge sie przywiazywac do ludzi, bo potem za bardzo cierpie po ich utracie...

ehh...juz sama nie wiem co mam myslec....

 

"Sapa qrwa otworz okno, nie? To qrwa pierdole...
12 stycznia 2004, 21:01

hehhe....dzisiaj bylo fajniutko:) Bylam sobie w szkolce i bylo spokojnie a po niej zamiast na angielski poszlam z Werka na piwko:) hehe i na gliniok łazilismy sobie po prawie rozmarznietym glinioku ale tak kolo brzegu:) hehe no i pilysmy jedno piwko w spokoju i rozmysleniach i wyjasnilysmy sobie wszystko i bylo bardzo smiesznie:] Potem poszlismy w strone mojego domu, po drodze jeszce wstapilismy do sklepu ale juz nie pamietam po co:P No i przechodzilismy sobie kolo bloku sapy hehehe no i wera zaczela wrzeszczec (( to co jest zawarte w temacie)) a ja stalam niedaleko niej i kulalam sie ze smiechu:D U mnie zjadlysmy obiadek i pozniej werka sobie poszla a ja za chwile idze spac wiec naraSKA:D:****

Bez tytułu
08 stycznia 2004, 21:46

"Nikt tego nie wie ile poezji jest w drzewie, ile nadzieji gdy szumi morze nikt sie tego nie dowie..."

A tak po za tym to emm....no coz jestem strasznie zdolowana i ktos niezle wjechal mi na ambicje..: Spoko...szmutno mi...i....;(