25 stycznia 2004, 22:49
Jestem jeszcze bardziej pokrecona niz myslalam...Ale moze to wlasnie we mnie ludzie lubia...Albo i tego nie lubia...hmm...ostatnio zaczelam sie zastanawiac co tak bardzo przyciaga ludzi do mnie...nie wiem...Zawsze bylam taka szara, cicha, myszka...Staralam sie unikac rozmow...A teraz? Nagle zostalam zauwazona i wszyscy do mnie przychodza z kazdym problemem...hmm...no coz...trzeba sie z tym pogodzic...Ale ludzie potrafia tylko ranic...wiec wole sie do tego nie przyzwyczajac...Nie moge sie przywiazywac do ludzi, bo potem za bardzo cierpie po ich utracie...
ehh...juz sama nie wiem co mam myslec....