25 listopada 2004, 14:18
Dzien jak dzien... Pizdziawa nieludzka, nudy.... Ehhh.....poprostu szkoda gadac. Mam nadzieje, ze w piatek sie wyszaleje. Tym razem zamierzam isc na medium. Tylko sie bardzo zdenerwuje jak bedzie chujnia. Bo slyszalam, ze jest gorzej niz bylo. Chyba nie moze byc gorzej...Chodz w sumie... moge sie mylic. A zreszta zobaczymy. Ludzie mnie dobijaja. Albo ja sie zmienilam, albo kurwa cos w nich pierdolło np. ufo i sie teraz dziwnie zachowuja. Kurcze, ja tez nie jestem idealna no ale bez przesady. Masakra sie dzieje...czysta masakra. Naszczescie bliscy znajomi zostali tacy, jacy byli. Czyli pojebani. W pozytywnym sensie oczywiscie:) I chyba tylko to pozwala mi przetrwac...oj masakra...