Archiwum październik 2003


Śmierć....
29 października 2003, 20:01

Nienawidze smierci...zreszta kto ja lubi??? ah...dzisiaj mnie naszly mysli o Łukaszu...Jejciu....Az mi sie lezki zakrecily w oku...Przypominialam soebie stare dobre czasy...wyglupy, zabawy, rozmowy...Ciagle nie umiem uwierzyc..Nie umiem tego pojac...I chyba przez jeszcze dlugie lata nie pojme tego ze go juz przy mnie nie ma...ze niezyje;((Pojde jutro sobie na cmentarz....porozmawiam z nim...szkoda tylko ze on mi juz nigdy nie odpowie...Ale coz....

Uswiadomilam sie rowniez w tym ze mam w okol siebie mnostwo przyjaciol ktorym chyba na mnie zalezy....I dziekuje im za to ze przy mnie sa w tak trudnych dla mnie chwilach:* 

Ah....Milosci raczej nie znajde bo pomyslmy....hmm...ktoz by mnie chcial...ale dobra olac to przywyklam do ciaglych "koszow" i niepowodzen...jestem jaka jestem i nikt tego nie zmieni.....

Bez tytułu
27 października 2003, 18:01

Heeh....MTO bylo zajebiste:] Nigdy lepiej sie nie ubawilam:P:P:P Gryzac wszystkich po kolei :D I robiac piku piku Dawidowi:D:D:D Ale po MTO bylo jeszcze lepiej:] Poszlismy do Łysego na urodzinki:] Znaczy mielismy byc u Lysego ale wyladowalismy zupelnie gdzies indziej:P W kazdym razie ja i Paulina zwinelysmy Zielonemu dwa zlote i wybralismy sie do naszego kochanego konesera:] Razem mielismy chyba z 11 zl i kupilismy sobie Gingersy i paczke fajek:] Pozniej poszlysmy w wielce tajemnicze miejsce:P:P:P:P A tam czekali na nas faceci :D:D:D I wina:D:D:D A Sapa kupil dla mnie specjalinie Romantice czy jak to sie tam pisze:P:P:P   Dobre bylo tylko ze w srodku plywal korek:P:P:P Pozniej Sapa i Zielony mnie odprowadzili i bylo zabawnie:D Szczegolnie jak wracali cali obbrokatowani:P No ale coz :>:))) Hie hie goraco wszystkich pozdrawiam:* paps:****

Bez tytułu
24 października 2003, 18:48

hie hie i znowu upragniony weekend:) Zapowiada sie fajnie bo jedziemy na MTO ((Manewry Techniczno Obronne:P)):))) Co prawda bylo z tym troche walkow no ale co tam:P Dzisiaj na nogach zapieprzalismy na reymonta do przychodzni hie hie a potem mielismy isc pic do Zielonego no ale nie wyszlo:P Przynajmniej ten tydzien byl abstynencki ((pomijajac wczorajsze :))) Ale nastepny juz napewno nie bedzie....:P A pozatym zapowiadaja sie ciekawe andrzejki ale mamy jeszcze w huj czasu....:)

Bez tytułu
21 października 2003, 20:40

hmm....troszke dlugo tu nie pisalam ale szczerze mowiac nie mialam o czym...Nie bylam na KSU i jest mi z tego powodu smutno;( W szkole mi tez nie najlepiej idzie, uczyc mi sie nie chce....W piatek dostalam kape z polskiego:/ Ta babka sie na mnie uwziela...Dzisiaj znowu mnie pytala...I dostalam minusa...Ale huj, ja jej jeszcze pokarze!!:D:D:D

A ja juz jestem abstynentka:D:D:D Przez 3 dni((prawie)) to sukces:D:P:P Ale przyznam ze czasami mam ochote na jakies piwko czy cos:P Ale spoko jak nie bedzie okazji to nie bede pic:)

W niedziele bylam z Kasia  na miescie a tak w zasadzie to w parku:) Siedzialysmy sobie na lawce, pozniej stwierdzilysmy ze mamy ochote na reddsa...No wiec kupilysmy sobie reddsa w butelce bo w puszcze nie bylo:( I huj meczylysmy sie z otwarciem chyba dore pol godziny...W miedzy czasie pokaleczylam se paluchy o kapsel...Ale w koncu sie wkurwilam i otwarlamn to pifko zebami:)))) Hihihi....Potem poszlysmy sobie do bosco na shake'a Twix((to zabrala Kasia)) a ja sobie kupilam deser lodowy:))) Mmmm...pyszne to bylo:) Shake tez:)  A no i mialam cos jeszcze napisac: hihi.....Moj kofany przyjaciel Kacper zabronil mi palic:P No i juz tez jakos strzymuje cale 3dni:))) I mam nadzieje ze mi to wyjdzie no ale nie obiecuje:P Dobra ja juz koncze bo musze jeszcze wypracowanie dokonczyc i sie troszke pouczyc...wiec paps:* 

Bez tytułu
15 października 2003, 20:38

Ale ja jestem potrzepana:P Ale olac to:D W sumie nie mam zabardzo o czym pisac...Qrwa troche mnie dol chwyta...Wypadalo by isc jutro na cmentarza...Ale potem znowu caly dzien zjebany;( Jeeejjcciuu.....Dlaczego zawsze Ci dobrzy ludzie umieraja? hmm....nikt mi nie jest w stanie odpowiedziec na to pytanie...Wiec potraktujmy je jako pytanie retoryczne.

Ja juz nawet od rzeczy gadam...Bosh...Ale coz ...hie hie w sumie robie to od zawsze:P:P:P Nie bylo dnia kiedy...no dobra ja juz nic nie mowie bo to naprawde nie ma sensu:P A jutro wycieczka:P Dobra taka choby wcale:D:D:DJedziemy sobie do ustronia na wychowanie do zycia w rodzinie...buhahaha:))) No ale przynajmniej nie bedzie normalnych lekcji. Nio i potem nareszcie piatek:) I KSU...Jejciu ja kcem na to jechac...bleeee....znajac zycie matka mnie nie pusci ale zawsze mozna probowac no nie Zielony??:P:P:P

Hie hie....Kasiu kiedy do mnie przyjdziesz...:P Musisz sie jeszcze pozegnac z mojim chomiczkiem...;( Ale badzmy dobrej mysli:P:P:P Moze dozyje swiat :D Oka dobra, ja juz koncze:P papapa:***