12 października 2004, 12:27
Coż... Chcialabym napisac cos co dalo by do myslenia, ale chyba w dniu dzisiejszym nie dam rady nic wykrzesac... Chora jestem tak po za tym. Nic powaznego, zwykle przeziebienie powiazane z czystym lenistwem... Wiecie jak to jest w dzisiejszych czasach. Ale powaznie, nie najlepiej sie czuje... Szczerze mam wielka pustke w glowie... Nie wiem co napisac. Pisnie o szkole, sprawidzianach, nauczycielach - nie jest zbyt interesujace i watpie, ze kogos by zainteresowalo - poprostu szkola to masakra:) A życie - nieustajaca impreza z malymi wyskoczniami smutku, depresji i wiecie takich tam rzeczy:) Urodzonym filozofem to ja nie jestem, ale zawsze mozna improwizowac:] hehh...dobra trzymcie sie cieplo:*