13 lutego 2005, 22:18
"Spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza
zostana po nich buty i telefon gluchy
tylko to co niewazne jak krowa sie wlecze
najwazniejsze tak predkie ze nagle sie staje
potem cisza normalna wiec calkiem nieznosna
jak czystosc urodzona najprosciej z rozpaczy
kiedy myslimy o kims zostajac bez niego
Spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza
i ci co nie odchodza nie zawsze powroca
i nigdy nie wiadomo mowiac o milosci
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza."
Zawsze zdawalam sobie sprawe z tego, jakie krotkie jest ludzkie zycie. Wiem jak bardzo mocno boli utrata kogos, kto byl bliski memu sercu. I jak bardzo boli smierc przyjaciela, ktoremu mozna bylo pomoc, ktorego mozna bylo uratowac. Ale ktory nie chcial tej pomocy. A teraz wiem, jaka wstrzasajaca i nie mniej bolesna jest smierc osoby pelnej zycia i zdrowia. Tak... nigdy bym nie przypuszczala ze ciotka umrze. Myslalam, ze przezyje cala nasza rodzine... A wiecie co mnie jeszcze bardziej dobija? Ze nie rozmawialam z nia od jakiegos roku. Jak rodzice do niej jechli, ja zawsze gdzies wychodzilam. Powtarzalam, ze pojade nastepnym razem. A teraz? Teraz wiem, ze juz nigdy nie bedzie nastepnego razu. Ze juz nigdy z nia nie porozmawiam, nie przytule sie. Nigdy nie uslysze jej glosu, smiechu.... Nie opowiem jej moich milosnych przezyc ktore tak bardzo lubiala sluchac...heh...byla naprawde cudowna osoba. I w moim sercu bedzie zawsze.... "Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza......"