Archiwum 07 czerwca 2005


Bez tytułu
07 czerwca 2005, 21:05

Tak...jedyne na co mam ochotę, to krzyczeć bardzo głosno "KURWA MAĆ!''...
Wszystko sie rozpada, łacznie ze mna.
Ale dlaczego teraz kiedy powinno być pięknie nie jest? Ha..bo to życie. Nic, nigdy na dłuższa metę nie będzie piękne. Dlaczego? Bo tak i koniec.

Teraz  kiedy stoje na krawedzi, zaczynam dostrzegac piekno najzwyklejszych rzeczy.  Dziwne, ze czlowiek dostrzega niezwyklosc swiata dopiero wtedy kiedy zaczyna go tracic... hmm... Nie kazdy, ale wiekszosc ludzi tak ma. Narzekaja, mowia, ze jest im zle. Ja tez tak narzekalam. Az pewnego dnia, wszystko powoli zaczelo do mnie dochodzic. Zaczelam zdawac sobie sprawe, ze cos jest nie tak. I teraz staram sie to wszystko zmieniac. Powiem Wam, ze jest to straszne. Staram sie przezwyciezyc wlasne slabosci. A to bywa naprawde ciezkie. Ale wiem, ze bedzie okej:) Bo musi byc...:) A w razie braku sil,  istnieje takie cos jak nadzieja. A tego nikt mi nie odbierze... Nikt.