Archiwum czerwiec 2005, strona 1


Bez tytułu
07 czerwca 2005, 21:05

Tak...jedyne na co mam ochotę, to krzyczeć bardzo głosno "KURWA MAĆ!''...
Wszystko sie rozpada, łacznie ze mna.
Ale dlaczego teraz kiedy powinno być pięknie nie jest? Ha..bo to życie. Nic, nigdy na dłuższa metę nie będzie piękne. Dlaczego? Bo tak i koniec.

Teraz  kiedy stoje na krawedzi, zaczynam dostrzegac piekno najzwyklejszych rzeczy.  Dziwne, ze czlowiek dostrzega niezwyklosc swiata dopiero wtedy kiedy zaczyna go tracic... hmm... Nie kazdy, ale wiekszosc ludzi tak ma. Narzekaja, mowia, ze jest im zle. Ja tez tak narzekalam. Az pewnego dnia, wszystko powoli zaczelo do mnie dochodzic. Zaczelam zdawac sobie sprawe, ze cos jest nie tak. I teraz staram sie to wszystko zmieniac. Powiem Wam, ze jest to straszne. Staram sie przezwyciezyc wlasne slabosci. A to bywa naprawde ciezkie. Ale wiem, ze bedzie okej:) Bo musi byc...:) A w razie braku sil,  istnieje takie cos jak nadzieja. A tego nikt mi nie odbierze... Nikt.
 

Bez tytułu
03 czerwca 2005, 15:13

Nie potrafie zroumiec sensu istnienia...
 Nie potrafie zrozumiec zycia...
 Wszystko sie zmienia o 180' w tak szybkim tepie, ze poprostu nie nadazam.
Juz powoli nie umiem odrozniac dobra i zla...
Moze to wszystko moja wina...hmm..nie wiem...
Czuje sie w tym wsystkim tak zagubiona, ze juz nie wiem co mam robic...
Moze usiasc z boku i spokojnie patrzec na to wszystko?

Bez tytułu
02 czerwca 2005, 22:18
Szofer w szpitalu...przejebane
Pati w Gorach Swietokrzyskich...przejebane
Moje bejbe wluczy sie z kumplami(cpunami?)...przejebane
Mam problemy ze snem...przejebane
Nie wiem co mam ze soba zrobic...przejebane

Wekeend zbliza sie wielkimi krokami...pozytywnie
Wypad na rowerek...pozytywnie
Dlugie spacery...pozytywnie
Zimny browar...pozytywnie

Ale ja mam zjechane... No coz tez tak mozna, najwyrazniej.