Najnowsze wpisy, strona 13


Bez tytułu
15 listopada 2004, 17:40

Kurcze, kurcze....Jak ten czas szybko ucieka... Juz polowa listopada, a ja mam wrazenie, ze ciagle jest wrzesien... Za niedlugo probne egzaminy a ja ciagle olewam ta nauke...jak zreszta wszystko dookola... Teraz po dluzszym weekendzie jestem wsumie na nowo naladowana ale i tak nic mi sie nie chce.... Znowu stwierdzilam, ze ludzie to gnoje. Parszywi egoisci... Sa dla Ciebie mili tylko jak cos chca... Jezeli juz wykorzystali swoje zachianki to Cie olewaja i maja w dupie.... No, ale ogole nie jest najgorzej...

Wybieram sie 20 na koncert do Krakowa.... 18-lecie Farbenow... Juz moje nadzieje legly w gruzach, kiedy Pati powiedziala, ze nie jedzie bo ma zabieg kregoslupa (jej ogonka:P)ale Beata mnie ratuje, bo jej starsi po nas podjada. Wiec moze mi sie uda tam dojechac, wybawic i wrocic do szrej rzeczywistoscil... A tymczasem ide sobie poczytac jakas ksiazke...

Bez tytułu
01 listopada 2004, 19:53

Dzis dzien poswiecony zmarlym...smutny dzien... A na cmentarzach pelno cudownie wygladajacych zniczy... Pelno takich plomyczkow nadzieji... Pamieci.... Przyjemnie mi sie chodzilo w ciemnosciach po naszym cmentarzu... 

Popadlam w taki melancholijny nastroj... Ale jest ok. Smutno mi troche... Zeszloroczne wspomnienia wrocily.... Z jednej strony wspaniale, dajace mi sile...nadzieje...Ale rowniez smutne i bolesne... Bo co dobre szybko sie konczy...Lecz mimo wszystko, chcialam podziekowac tej osobie za to, ze wtedy dala mi milosc...Ktora chyba trwa do dzisiaj...Zreszta mniejsza z tym, za wszystkie radosci i smutki ktore ze mna dzieliles, dziekuje panie D.:*

Dosc tych smutasow... To wszystko przez ta piosenke Zbeera - Bistro...teraz sobie jej sluchalam i mi sie wszysciutko przypomnialo... No ale stwierdzilam, ze warto umiesic w tej notce mala wzmianke o tym...przynajmniej mi ulzylo....w pewnym sensie.... Żegnam Was cieplutko i trzymajcie za mnie kciuki w srode...:*

Bez tytułu
25 października 2004, 21:52

Taka ladna pogoda za oknem, a mnie dalej trzyma ten depresyjny nastroj... Ciagle nie wiem dlaczego... Jakos glebiej w to nie wnikalam, bo stwierdzilam ze zle by sie to dla mnie skonczylo... Ale zastanawia mnie jedno raz potrafie miec banana na twarzy przez caly dzien a raz poprostu mowic " ludzie odpierdolcie sie odemnie chociaz na chwile !!!" Dobra dosc tej gadki-szmatki...

Ostatnio spotkal mnie bardzo zabawny incydent:) Niezle sie przy tym usmialam... W niedziele szlam sobie z Pati przez Dworcowa i przejezdzaja kolo nas kapy i dziwnie sie lampia...Objechali Dworcowa naokolo, ja juz chce wyciagac szlugi patrze a Ci sie zatrzymuja i pytaja " Dziewczynki gdzie idziecie? A my do nich - na zbioreczke a co? " oni taki look na nas, patrza sie jeszcze jakis piec minut i mowia " druhenki druzynowe z was czy co? " No a ja na to "cos w tym rodzaju " Kolesie jeszcze raz sie popatrzyli i powiedzieli " to narazie dziewczynki" odjechali a my w smiech - przez chwile przeszla mi przez glowe mysl ze wystaje mi szyjka od wina z dolej polki ale ono spoywalo na dnie mojej kostki... Nie wiem hie hie moze im sie spodobalysmy??:D:D:D A moze panowie policjanci - pedofile? Tez tak mozna:P W kazdym badz razie... Ide juz sobie bo mi sie jakos spac chce...Moze znowu grypa mnie chwyta? Fajnie by bylo:P

Dobra buzka dla wszystkich:*

Bez tytułu
18 października 2004, 17:47

Nie wiem co pisać.... Nie wiem po co prowadze tego bloga... Moze dlatego, zeby wyrzucic z siebie kilka dreczacych mnie w danej chwili mysli? Przeciez moglabym to wszystko pisac rownie dobrze w zwyklym zeszycie...Ale chyba nie o to chodzi.... Tutaj sa przynajmniej ludzie, ktorzy z jedej storny Cie rozumieja. Z drugiej niedowierzaja i z gory oceniaja... hmhhmmm.... a moze czuje potrzebe psychiczna,  ktorej sama nie rozumiem? Ktorej sama do konca nie umiem wytlumaczyc?...heh...nie wiem.... Dobra mniejsza z tym. Nie chce mi sie rozmyslac na ten temat.

A co tam u mnie? Chyba zaczynam popadac w depresje... przez ta  pogode i szkole... Nic mi sie nie chce...czuje sie tak bardzo, bardzo dziwnie. Tak dziwnie, ze nie umiem tego opisac... Taki  bol przeplatany z bezsilnoscia...dziwne...  No coz musze nad tym jeszcze troche pomyslec to moze cos logicznego wywnioskuje... hehe... W ogole to chcialam normalnie pozdrowic Przemka, ktory mi przypomnial o istnieniu tego bloga no i o napisaniu nowej notki:) No i w ogole to jedna z nielicznych osob ktore pamietaja jeszcze o tym blogu i go odwiedzaja hie hie dzieki stary, za wszystko:* No i oczywisie pozdrawiam cala reszte ktora tu jeszcze zaglada:*****

Bez tytułu
12 października 2004, 12:27

Coż... Chcialabym napisac cos co dalo by do myslenia, ale chyba w dniu dzisiejszym nie dam rady nic wykrzesac... Chora jestem tak po za tym. Nic powaznego, zwykle przeziebienie powiazane z czystym lenistwem... Wiecie jak to jest w dzisiejszych czasach.  Ale powaznie, nie najlepiej sie czuje... Szczerze mam wielka pustke w glowie... Nie wiem co napisac. Pisnie o szkole, sprawidzianach, nauczycielach - nie jest zbyt interesujace i watpie, ze kogos by zainteresowalo - poprostu szkola to masakra:)  A życie - nieustajaca impreza z malymi wyskoczniami smutku, depresji i wiecie takich tam rzeczy:) Urodzonym filozofem to ja nie jestem, ale zawsze mozna improwizowac:] hehh...dobra trzymcie sie cieplo:*