01 maja 2005, 01:28
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Załamałam się...
W piatek wykus... Może tam odreaguje...
Dziwny humor mi się wkreca...Niby wszystko jest cacy, idealnie poukladane, toczy się tak jak chce, a jednak czegos mi strasznie brakuje. Taka pustka.... Czuje, ze cos trace, a sama do konca nie wiem co. Może zycie..? Które uplywa ze mnie, w bardzo przyspieszonym tepie. Czasem zastanawiam się nad tym, czy nie ulzyc sobie. Ale nie chce. Nie chce przecholowac.
Chce jednak czegos sprobowac... I sprobuje. Będę tego zalowac. Doskonale to wiem. Mimo wszystko sprobuje. Przeciez od probowania się nie umiera... W koncu nikt nie jest idealny, prawda?
Wszystko jest inne, nie istnieja nadzieja, to jest mój wlasny swiat....Umre tylko ja...
Wczoraj bylo barrrdzo pozytywnie. Ogolnie jest juz pozytywnie. Za tydzien examsy ale mam je w dupie. Wszystko mi juz zwisa i powiewa. Bedzie co ma byc, i tak to przezyje:) Wszedzie widze anteny:)
N.D.A.K.J.B:)* RomperStomper BrumBrum Odjazzzddd :D:D:D
Kocham......:*
Zyjemy w takim chorym kraju... Poprostu dziwie sie, ze jeszcze nikt nie przystawil mi spluwy do glowy..... nie zabil dla nedznej zlotowki.....
Juz sama nie wiem co sie ze mna dzieje.... Nie wiem dlaczego lzy splywaja po policzkach... Wszystko nagle wydaje sie nie do zniesienia. Wszystko mnie drazni. Znowu, znowu ta dziwna hustawka nastrojow. Raz jest dobrze, jestem szczesliwa a po jakims czasie? Nic tylko pustka i bezsilnosc.
Tak bardzo bym chciala sie do Ciebie przytulic, zapomniec o calym swiecie i byc tylko z Toba, bo wiem, ze w Twoich ramoinach bede szczesliwa:*
I ta mysl, ta tesknota do tego pozwala mi isc do przodu....